
Czy śniłeś kiedykolwiek, że znajdujesz się w jakimś miejscu, z którego nie ma wyjścia? Mimo, że rozpaczliwie próbujesz, krzyczysz, biegniesz, to miejsce wydaje się nie mieć żadnych granic. Czujesz, że ktoś lub coś śledzi cię, goni, nie daje spokoju. Zdarza się wówczas, że do snu pomału wkrada się świadomość, że to tylko sen, że nic złego się nie dzieje. Jednak jeszcze chwila mija, nim uwolnisz się od koszmaru, a nawet, gdy już otworzysz oczy, bezpieczny we własnym łóżku, mija jeszcze kilka chwil, nim zupełnie się uspokoisz i, wzdychając z ulgą, zapadniesz w spokojny sen.
Wyobraź sobie teraz, że to nie sen. To rzeczywistość. Każdy krok, który postawisz, może być twoim ostatnim. W miejscu, w którym się znajdujesz, w promieniu kilku metrów lub kilometrów znajdują się co najmniej 23 osoby pragnące twojej śmierci. Twój oddech przyspiesza na tę myśl i w tej chwili uświadamiasz sobie, że oddychasz zbyt głośno. Każdy najmniejszy szelest może zdradzić twoje położenie. Mijają godziny, jesteś głodny, spragniony i zmęczony. Nadchodzi wieczór i ogarnia cię senność. Stajesz przed wyborem – poddać się, czy podjąć zdającą się nie mieć końca grę, w której wszystkie chwyty są dozwolone, a stawka okazuje się większa niż twoje własne życie?
Dystopia kontra cudowne Igrzyska
Taki świat odkrywa przed nami stopniowo każdy kolejny rozdział książki „Igrzyska śmierci”. Jest to świat pełen zwątpienia, beznadziei i wszechobecnego lęku, który nie znika nawet wraz z pierwszymi promieniami wschodzącego słońca.
Miejsce akcji książki to państwo Panem, powstałe na gruzach Ameryki Północnej, którą z powierzchni ziemi zmiotły różne kataklizmy. Wydawałoby się, że najgorsze wydarzenia ludzkość ma już za sobą, że szczęśliwcami są ci, którym udało się przeżyć klęski żywiołowe i dożyć szczęśliwego czasu pokoju i dobrobytu. Czy jednak na pewno?

Description
Cała historia mogłaby skończyć się wraz z ostatnim zdaniem książki, jednak to co pozornie jest końcem gry, tak naprawdę tę grę rozpoczyna.Positives
- wyjątkowy mroczny klimat
- plastyczność opisów (otoczenia i bohaterów)
- dynamiczna akcja, budowanie napięcia
Negatives
- momentami drażniące przemyślenia głównej bohaterki
Sercem Panem jest Kapitol, a otaczające go 12 dystryktów ma na celu zapewnienie mieszkańcom Kapitolu surowców i dóbr materialnych. O ile mieszkańcy Kapitolu rzeczywiście mogą być nazwani szczęśliwcami, o tyle nie można tego powiedzieć o mieszkańcach dystryktów. Całe państwo żeruje na pracy ludzi z dystryktów, którzy sami nierzadko przymierają głodem, podczas gdy Kapitol pławi się w luksusach. Trudno się dziwić, że taki układ rodził przez lata nastroje pełne poczucia niesprawiedliwości, a co za tym idzie – buntu. Historia Panem pamięta taki okres, kiedy doszło do powstania w jednym z dystryktów (74 lata wstecz od czasów, w których toczy się akcja książki). Władze nazwały ten przejaw solidarności między dystryktami okresem „Mrocznych Dni”. Aby zapobiec powtórzeniu się tej sytuacji, władze zarządziły, aby każdego roku każdy dystrykt ofiarowywał „daninę” w postaci jednej kobiety i jednego mężczyzny w wieku od 12 do 18 lat, jako zadośćuczynienie za okazane przed laty nieposłuszeństwo. Wyłonieni w drodze losowania „ochotnicy”, zwani trybutami, zostają następnie umieszczeni na arenie, a ich losy emitowane są w telewizji na terenie całego kraju. Z 24 osób zwycięzca może być tylko jeden.
Okazja do przemyśleń
Sięgając po książkę „Igrzyska śmierci” znałam już ogólny zarys fabuły, bo kilka tygodni wcześniej widziałam filmową adaptację dzieła Suzanne Collins. Książka jednak wyjaśniła wszystkie dręczące mnie wątpliwości, jako że jest napisana w formie narracji pierwszoosobowej, prowadzonej przez główną bohaterkę – Katniss Everdeen. Dzięki temu wszystkie opisane zdarzenia odbieramy z jej perspektywy, znamy dokładnie jej myśli i uczucia. Pozwala to na wejście w głąb dystopii, poznanie rządzących nią praw, a także emocji targających jej mieszkańcami.
Chleba i igrzysk (łac.) Panem et circenses
To hasło rodem ze starożytnego Rzymu idealnie podsumowuje treść „Igrzysk śmierci”. Toczące się na arenie walki przypominają nam walki gladiatorów, organizowane ku uciesze tłumu, który stawiając rozrywkę ponad wszystkim, zdawał się bagatelizować wartość ludzkiego życia.
Książka jest nie tylko niesamowitą przeprawą przez widowisko Igrzysk, które stanowią jej większą część, ale także obfituje w wątki poboczne, które po połączeniu dają idealny obraz całości. Wówczas okazuje się, że podejmując refleksję nad problematyką książki staje się ona niebezpiecznie zbliżona do problemów naszego ówczesnego świata.
Podsumowanie
Polecam tę książkę każdemu, kto lubi klimaty postapokaliptycznego świata, pełnego abstrakcji i absurdów. Przeciwnikom trylogii z pewnością może nie spodobać się poboczny wątek miłosny i przemyślenia wiecznie niezdecydowanej w tym temacie bohaterki. Jednak nie wpływa to znacząco na wartość całej książki, ponieważ „Igrzyska śmierci” to opowieść przede wszystkim o odwadze, sile i determinacji. To opowieść o tym, że w nierównej walce z dużo silniejszą władzą, najpotężniejszą bronią jest NADZIEJA.
1 Comments
Gerard Brożnowicz
Tak, zdecydowanie „momentami drażniące przemyślenia głównej bohaterki” sprawiały, że książka potrafiła rozbawić i jednocześnie wkurzyć. No ale autorka taką bohaterkę akurat wykreowała, a nie inną, nie zapominajmy, że w tym tomie Ketnis jest przecież nastolatką, a jakie są nastolatki w tym wieku?
Na plus oczywiście konstrukcja świata, oraz ukazanie roli mediów w kreowaniu wizerunku tego właśnie świata.