A co jeżeli do przetrwania apokalipsy nie będziemy potrzebować wieloletnich zapasów, nieustannej walki o pożywienie, ani starć z przerażającymi stworami? Alternatywą na przetrwanie ludzkości, nawet w najbardziej niekorzystnych warunkach, może być pośmiertna hibernacja, w której to będziemy oczekiwać na nadejście lepszych dni.
Jak to działa?
Krionika to technika mająca na celu przywrócenie głęboko schłodzonego ciała do żywych. Osoby poddane krionice podlegają hibernacji poprzez ochładzanie ciała i przechowywania go w ciekłym azocie w temperaturze -196*C. Jej założenie polega na przywróceniu do życia w momencie, gdy postęp medycyny umożliwi uzdrowienie chorego lub wskrzeszenie zmarłego. Przechowywanie ciała w stanie kriostazy jest dopuszczalne dopiero po stwierdzeniu zgonu. Krionicy są jednak zdania, że osoby uważane za martwe według obecnych standardów niekoniecznie muszą być uważane za nieżywe według standardów, które będą obowiązywać w przyszłości.
U osób które zmarły odnotowuje się aktywność mózgu, to oznacza, że nasz umysł wciąż funkcjonuje nawet kilka minut po śmierci. Obecna medycyna nie jest w stanie przedłużyć aktywności mózgu. Gdy ciało umiera, mózg pomału odchodzi wraz z nim. Kriobiolodzy zapewniają, że definicja śmierci zmienia się w miarę postępów nauki i wczesne stadium nazywane dziś śmiercią to w rzeczywistości forma niedotlenienia, która będzie odwracalna w przyszłości.
Czy zmarły może ożyć?
Po zgonie pacjenta, kiedy jego serce przestało bić (a co za tym idzie, dostarczać tlen i składniki odżywcze do komórek), kriobiolodzy mogą sztucznie przywrócić krążenie i oddychanie, stosując procedury podobne do używanych przy udzielaniu pierwszej pomocy. Celem jest utrzymanie przy życiu tkanek, podobnie jak to się robi w celu pobierania narządów do przeszczepów. Oficjalne stwierdzenie zgonu nie oznacza, że wszystkie komórki ciała są martwe. Ich utrzymanie jednak wiąże się z wieloma niebezpieczeństwami. Podczas nieprawidłowej prędkości ochładzania ciała może dojść do rozczepienia się tkanek i komórek, które ulegną rozerwaniu z powodu tworzących się kryształków lodu wewnątrz komórek. Lód może także uformować się miedzy komórkami, powodując uszkodzenia mechaniczne i chemiczne. Substancje zapobiegające zamrożeniu mogą również ulec wymieszaniu się bądź zastąpieniu wodą z organizmu. Urazy mające miejsce w tak niskiej temperaturze mogą być nieodwracalne.
Powstała w latach ’90 dziedzina medycyny z początku miała zajmować się przechowywaniem organów do przeszczepów. W momencie, kiedy zauważono, jak wiele możliwości może dać krionika, wielu naukowców zaczęło coraz bardziej interesować się jej rozwojem. Przy ożywianiu pacjentów panować będzie kolejność „Pierwsi będą ostatnimi, a ostatni pierwszymi”. Medycyna będzie sięgać stopniowo po coraz starszych pacjentów, by zmaksymalizować przeżywalność osób po tym zabiegu. Przywrócenie do życia będzie wymagać naprawienia szkód wyrządzonych przez niską temperaturę, toksyczne środki chemiczne, niedotlenienie, zamrożenie tkanek oraz pozbycie się samego czynnika przez który spowodowany był zabieg. Jeżeli czynniki te zostaną przywrócone do normy, życie jednostki będzie zależeć od tego, czy informacja zakodowana w mózgu wystarczy do przywrócenia całości lub części osobowości pierwotnej osoby.
Ile to kosztuje?
Obecnie zabieg krioprezerwacji oferują jedynie instytucje dla swoich członków, którym można zostać płacąc corocznie za członkostwo. Ponadto koszt samego zabiegu wraz z utrzymaniem wahają się między 30 000 – 100 000 $ za całe ciało i 10 000 – 70 000 $ za sam mózg. Usługa możliwa jest jedynie w Stanach Zjednoczonych oraz Rosji.
Zabieg z pewnością dla wielu osób nieosiągalny, jednak wraz z postępm cywilizacyjnym może stać się realną opcją na oszukanie śmierci. Gdy naszej codzienności zacznie zagrażać zagłąda, pył odetnie nas od Słońca, bądź nieznany nam jeszcze czynnik zacznie siać spustoszenie, w grę wchodzić będzie byt ludzności na Ziemi. Byt, który uratowac może krionika.