Postapokalipsa od mistrza gatunku, stworzyciela Uniwersum Metro, zupełnie inna, a jednak bardzo blisko klimatem i wszystkim co najlepsze w Metro.
Minuta przed północą to kontynuacja cyklu rozpoczętego Czasem odkupienia. Tym razem Mathias wyruszy znacznie dalej, zaryzykuje znacznie więcej, odkryje znacznie więcej.
Jednych zachwyciła, u drugich pozostawiła pewien niedosyt, trzeci widzą jawną inspirację uniwersum z powieści „Metro 2033”. Powiew świeżości w literaturze spod znaku mutanta i wojny atomowej, czy raczej odgrzewany kotlet w apetycznej panierce? Odpowiedź znajdziesz w recenzji.
Ostatni schron i jedyna nadzieja, które coraz prędzej stają się przekleństwem tych, którzy ocaleli nuklearny holokaust. Tu jest strach, jest mrocznie, jest akcja, wybuchy i pościgi.
Zapewne wielu z Was kojarzy powieść „Metro 2033” z akcją osadzoną w skomplikowanym systemie kolei podziemnej. Jednak czy istnienie tak rozległego metra Rosjanie mogą zawdzięczać wyłącznie sobie? Istnieje co najmniej teoria, że nie.