W chwili wybuchu I Wojny Światowej lotnictwo było jeszcze na niezwykle niskim poziomie. Delikatne, drewniane kadłuby produkowanych ówcześnie samolotów ledwo radziły sobie z utrzymaniem w ryzach silników spalinowych, przez co mocniejszy zryw wiatru mógł doprowadzić do katastrofy. W lotnictwie nikt nie dostrzegał potencjału i nikt nie wiązał z nim przyszłości.

Potęga lotnictwa
Sytuacja zmieniła się nieco później podczas największego konfliktu zbrojnego w dziejach świata jakim była II Wojna Światowa, wówczas niemieckie wojska pokazały potencjał drzemiący w tych maszynach, tym samym przenosząc część wojny do stref powietrznych. Samoloty dzięki swojej niezwykłej mobilności mogły atakować szybko i niespodziewanie oraz stanowiły trudny do zestrzelania cel. W tym czasie neutralne Stany Zjednoczone stały się największym eksporterem tego sprzętu, przez co bardzo szybko niebo zaroiło się od myśliwców, bombowców i samolotów rozpoznawczych.
Nadszedł jednak rok 1945. Wojna się skończyła, a razem z nią sytuacja na świecie zaczęła się raptownie stabilizować. Samoloty bojowe stały się w dużej mierze bezużyteczne, a wyprodukowane modele w błyskawicznym tempie zaczęły zalegać w hangarach. Jakość wykonania nie pozwalała na bezproblemową utylizację. Producenci wierzyli, że klika tysięcy wyprodukowanych już samolotów znajdzie jeszcze swój rynek zbytu w przyszłości. Postanowiono więc wszystkie wyprodukowane samoloty składować w Davis–Monthan Air Force Base w Arizonie.

Konieczność przechowania tysięcy ton sprzętu
Baza powstała w latach 20-tych XX wieku i pełniła różne funkcje, mniej lub bardziej istotne. Ogromny piaszczysty obszar z nieustająco towarzyszącym gorącym słońcem miał zostać nowym domem dla setek powietrznych ptaków, aż do rozpętania kolejnej wojny. Przez okres 7 dekad, które dzielą nas od zakończenia II Wojny Światowej, nowych właścicieli znalazło bardzo niewielka część z nich. Przez ten okres lotnictwo wciąż intensywnie się rozwijało, przez co wojsko sięgało po modele nowsze – doskonalsze, szybsze, posiadające większą precyzję.
W 2007 roku baza zmieniła nazwę na 309th Aerospace Maintenance and Regeneration Group (AMARG). W ten sposób połączyła kilka funkcji: składowiska samolotów oraz bazy remontowo-rozbiurkowej przestarzałych maszyn. Większość starszych samolotów służy jako źródło części zamiennych dla użytkowanych samolotów w procesie tzw. kanibalizacji. Co ciekawe do bazy w Arizonie nadal trafiają samoloty wycofane z produkcji, lub niepotrzebne jednostki. Każda nowa maszyna jest odpowiednio konserwowana przeciw negatywnemu działaniu upalnego słońca Arizony.

Miejsce idealne dla pasjonatów lotnictwa, zwłaszcza, że znaleźć tam można bardzo wiele różnorodnych maszyn w tym bombowce B-29 o nazwach Enola Gay i Bockscar, które zrzuciły bomby atomowe na Japonię w 1945 roku.
Baza stała się na tyle znanym i charakterystycznym miejscem, że znalazła swoje miejsce w wielu produkcjach filmowych np. Transformers: Zemsta upadłych (2009) czy Harley Davidson and the Marlboro Man (1991). Cmentarzysko znalazło się również na klipie muzycznym do utworu Tom Petty – Learning To Fly.
Stworzone, by wykonać misję, osiągać cele, zabijać wrogów i chronić sojuszników. Ułożone kolejno w rzędach jak cmentarne mogiły. Porzucone, zapomniane, zalane rdzą i objęte zniszczeniem. Samoloty Davis–Monthan w Arizonie.
Dla zainteresowanych dokładka lokalizacja bazy wojskowej AMARG.
[vimeo url=”https://vimeo.com/67535024″]
Zdjęcia historyczne z początków powstania cmentarzyska samolotów
Zobacz galerię zdjęć z bazy Davis-Monthan Air Force Base AMARG
Źródło: airplaneboneyards.com