Coraz częściej w popkulturze spotyka się motyw kobiety jako czynnika odpowiedzialnego bezpośrednio lub pośrednio za apokalipsę tudzież wielki konflikt.
Idąc bardzo klasycznymi drogami za przykład może posłużyć Helena z homerowskiej „Iliady”. Szukając bliżej tytułów gdzie płeć żeńska stoi w epicentrum zdarzeń prowadzących do zaburzenia dotychczasowego ładu społecznego, można znaleźć na przykład „Opowieść podręcznej”, „Ludzkie dzieci” lub rodzimą „Seksmisję”. O ile w tym ostatnim tytule kobiety rządzą światem to w pozostałych są sprowadzone do roli przedmiotowej. Z podobnego zabiegu korzysta książka, którą otrzymaliśmy od autora, „Żelazne werble” autorstwa Tomasza Sadowskiego.
Jest rok 2019 na targach elektronicznych w Szanghaju zaprezentowano model sztucznej kobiety, potocznie zwany robotką. Prezentacja budzi ogólnoświatową sensację. Zwłaszcza, że produkt na pierwszy rzut oka wydaje się nie do odróżnienia od kobiety z krwi i kości. W związku z tym, że robotki bez sprzeciwu spełniają wszystkie zachcianki seksualne mężczyzn, tym samym dopasowując się do ich indywidualnych preferencji szybko stają się hitem sprzedażowym wśród bogatszej części społeczeństwa. Fakt iż androidy posiadają także użyteczne funkcjonalności, jak na przykład wiedza medyczna, administrowanie danymi, wsparcie analityczne a także wykonywanie prac domowych sprawia iż mężczyźni tracą zainteresowanie prawdziwymi kobietami.
Wraz z rozwojem technologii, robotki zaczynają być coraz bardziej dostępne dla szerszego grona odbiorców. Wkrótce kobiety zostają zmarginalizowane do roli wyłącznie rozrodczej. Powszechny trend stawiał bardziej na synów niż na córki (jako, że te można zastąpić androidem). W związku z powyższym jedna z firm farmaceutycznych wynajduje pigułkę pozwalającą na wymuszenie konkretnej płci podczas zapłodnienia kobiety. Okupione jest to ryzykiem przedwczesnej śmierci matki.
Powyższe warunki szybko doprowadziły do sytuacji gdzie mężczyźni wiązali się z robotkami. Kobiety zaś traktowano jak żywe inkubatory do urodzenia chłopców. Skutki tego trendu spowodowały załamanie ładu społecznego. Kobiety stały się coraz rzadszym zjawiskiem przez wysoką śmiertelnością i niską liczbą narodzin dziewczynek. Pierwszym krajem gdzie problem urósł do rangi kryzysu były Chiny. Miliony młodych mężczyzn nie mają możliwości zostać ojcem. Ogólnokrajowa frustracja doprowadziła do ataku Chin na Bangladesz. Główny cel agresorów to porwać jak największą ilość kobiet. Podobne najazdy zaczęły zdarzać się w w innych regionach globu. Cały świat prowadził działania podjazdowe gdzie nagrodą miały być kobiety.
Description
"Żelazne werble" to książka z pomysłem na siebie, obfitująca w konkretne opisy miejsc i układów w nowym świecie. Niestety zbyt skompresowana fabuła i nijakie postaci działają na niekorzyść książki plasując ją w segmencie tylko solidnego tytułu.Positives
- Bogate opisy miejscówek,
- Mnogość sprzętu wojskowego,
- Dość bogato przedstawiona geneza świata, dotykająca wiele aspektów życia
Negatives
- Nijakie postacie,
- Zbyt skompresowana fabuła,
- Miejscami brak logiki świata przedstawionego, (robotki i warunki świata)
Tak w skrócie prezentuje się tło świata, które na potrzeby książki skonstruował Tomasz Sadowski.
Kilkadziesiąt lat później czyli o fabule słów kilka
Jest rok 2049 aparaty państwowe już nie istnieją. W miejsce starych miast pojawiły się nowe twory. Enklawy, osady, twierdze podzielone na sojusze północy i południa to nowy układ świata. Obok nich znajdują się ziemie zamieszkiwane przez pobożnych i bandytów. Płeć żeńska jest cenną rzadkością a robotki stanowią codzienność.
Fabułę poznajemy z perspektywy Krisa, 45 letniego mężczyzny. Trudni się odbijaniem i poszukiwaniami porwanych kobiet. Jako człowiek o wojskowym doświadczeniu posiada wiedzę o uzbrojeniu, survivalu a także zna się na mechanice. Jest profesjonalistą w swoim fachu. Kris po wykonaniu kilku zwyczajowych zleceń otrzymuje tajną misję. Dominik, burmistrz Iron Valley zleca odnalezienie Krisowi kilku zbiegów, którzy pracowali przy tajnym projekcie energetycznym. Tym sposobem bohater wplątuje się w serię wydarzeń, które wydają się skrywać więcej niż pierwotny zarys misji wskazuje.
Tak w skrócie prezentuje się główny wątek fabularny książki. Zanim jednak czytelnik zacznie w nim uczestniczyć autor przedstawia postać Krisa. Ukazując go przez pryzmat jego zwyczajowych misji lub codziennych zadań. Będziemy mieli możliwość poznania metodyki działań głównego bohatera a także zapoznanie się z jego narzędziami pracy.
Jak to wypada?
Zaskoczył mnie fakt iż główny wątek fabularny
rozpoczyna się dość późno. Pierwsze 30 – 40% książki opiera się na genezie świata i historii Krisa podczas wojny. Później na zwyczajowych akcjach i dniu codziennym bohatera. W momentach opisujących codzienność mężczyzny autor nie spieszy się z fabułą lecz opowiada proste historie przez pryzmat misji zwiadowczych, ratunkowych czy logistycznych. Jest to zrobione całkiem okej zwłaszcza, że Tomasz Sadowski dokładnie opisuje działania i metodykę bohatera co uzasadnia fabularnie jego przeszkolenie, wiedzę a także skuteczność.
Kiedy akcja nabiera skrzydeł i książka przychodzi do wątku głównego. Wydarzenia w mojej opinii toczą się za szybko. Zwłaszcza, że następuje dużo zwrotów akcji i wydarzeń o szerokim zasięgu. Ze względu na szybkość momentami wydaje się iż niektóre zdarzenia potraktowane są po przysłowiowych łebkach. W tym wszystkim łatwo zgubić oś czasu. Mam wrażenie iż książka ma za dużo treści względem objętości. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby rozbudowanie wątków kosztem zwiększenia objętości lub podzielenia książki na kilka tomów.
Jednakże, pomimo mankamentów książkę dość szybko chłonąłem a fabuła bardziej zachęcała mnie do dalszego czytania niż do odłożenia książki na półkę.
Transportery opancerzone, enklawy i drony czyli o świecie słów kilka
Europa lat czterdziestych 21 wieku ukazana w książce zdecydowanie różni się od tej z czasów dzisiejszych. Krajobraz składa się z nowo powstałych miast otoczonych betonowymi murami pod nadzorem różnego rodzaju watażków. Pomiędzy miastami rozciągają się wspólnoty farmerskie zwanymi ziemiami pobożnych. A także połacie terenu które stanowią schronienie dla wszelkiego rodzaju bandytów i nielegalnych biznesów takich jak fermy kobiet. To nieprzyjazny świat gdzie najcenniejszym towarem są kobiety a standardowymi pojazdami, które można spotkać na autostradach są transportery opancerzone, wozy zwiadowcze i czołgi.
Przyznać trzeba że autor przykłada dużą wagę do opisów świata. bohater odwiedzając nowe miejsca często przedstawia nie tylko wygląd ale też sposób funkcjonowania, zależności i genezę danej lokacji. Jest to zrobione na tyle dokładnie iż mogłoby to spokojnie stanowić fundament systemu RPG. Każda Osada i przystanek bohatera to miejsce, które możemy dokładnie poznać oczami bohatera. Podobnie jest ze sprzętem autor wykazuje duża znajomość pojazdów opancerzonych głównie APC. Może to stanowić wartość dodaną dla pasjonatów Broni Pancernej. Sam często podczas lektury wyszukiwałem informacji jak dane modele wyglądają gdyż moja wiedza z tego zakresu ogranicza się tylko do czołgów. Za powyższe aspekty należy się duży plus.
Jeżeli chodzi o genezę świata i załamanie się ładu społecznego, o której wspomnieliśmy wcześniej. Autor solidnie to opisał. Pokazuje jak zmieniały się trendy, układy społeczne a także gospodarka, które koniec końców doprowadziły do anarchii i powstania nowych punktów na mapie świata.Pomimo tego iż Osobiście zakładałbym inny scenariusz z założeniem wdrożenia działań prewencyjnych przez aparaty państwowe. To jednak z drugiej strony nie wykluczałem propozycji autora z powodu rozbudowanego opisu i uzasadnienia wielu zależności przyczynowo-skutkowych.
Mankamenty świata
W opisach świata troszkę brakowało mi geograficznego odniesienia aktualnych osad do znanych miast z czasów obecnych co pozwoliło by mi na lepszy punkt odniesienia do miejsca akcji. Przez to trudno też było mi oszacować upływ czasu podczas podróży bohatera między przystankami na mapie nowego świata.
Wątpliwości miałem także co do kwestii kobiet i zagrożeń jakie rzekomo wynikały z podróżowania z przedstawicielką płci pięknej. Autor nieraz podkreśla iż niewiasty to towar cenniejszy niż kruszec podczas gorączki złota. Podróż zaś z kobietą po bezdrożach to wyrok śmierci. Jednakże dalsze strony jakby temu przeczą. Podczas jednej misji bohater odbija kilka kobiet z fermy kobiet, która jest chroniona przez garstkę bardzo słabo ogarniętych mężczyzn. Na tyle nie rozgarniętych iż bohater załatwia ich jak jakichś NPC-ów z sandboxowej strzelanki, którzy bezmyślnie poruszają się w stronę źródła dźwięków. Owszem Kris podkreśla iż miał niezwykłe szczęście że trafił na słabych przeciwników Jednak fakt niezwykle słabej ochrony budzi duże wątpliwości kontrastując z bezcenną wartością kobiet. Również przez pewną część książki bohater podróżuje z niewiastą i ani razu nie ma z tego tytułu żadnych problemów. Kłóci się to poniekąd z obrazem świata przedstawionego.
Robotki i roboty? Czyli o bohaterach słów kilka
W kontekście postaci przez pryzmat których poznajemy fabułę książki można powiedzieć że jest to najsłabszy element powieści. Sylwetki pod kątem charakteru są nijak zarysowane. Większość scenariusza poznajemy poprzez surowe opisy wydarzeń. Bardzo rzadko autor pozwala sobie na opisanie odczuć głównego bohatera i innych postaci. Wydaje mi się iż po raz kolejny jest to powodem zbyt skompresowanej fabuły. Odczucia postaci mają tu tylko sporadyczną obecność. Nijakość bohaterów przekłada się na średnie dialogi, które niosą zerowe pokłady emocji (z małymi wyjątkami) i sprowadzają się do pchania fabuły na przód. W odniesieniu do bohatera dziwny wydaje mi się fakt nadmiernego seksualnego pociągu. Kris Większość nowo poznanych kobiet i robotek ocenia przez pryzmat wielkości biustu i szerokości bioder. Ponadto bardzo często korzysta seksualnych możliwości sztucznych kobiet co w pewnym momencie robi się męczące, szczególnie w momencie gdy sytuacja nie jest sprzyjająca bohaterom.
Problem także mam z robotkami. W pierwszych momentach książki zostają przedstawione jako nie do odróżnienia od zwykłych kobiet. Jednakże w późniejszych etapach powieści zachowują się dość sztucznie na tyle, że można spokojnie je odróżnić od kobiet już przy rozpoczęciu znajomości.
Podsumowując; postaci to zdecydowanie najgorszy element książki. Są one dość nijakie, na tyle iż bohaterom drugoplanowym można by przypiąć łatkę NPC-ów.
Podsumowanie
„Żelazne werble” to książka z pewnym potencjałem. Widać iż autor przemyślał sobie świat gdzie robotki zastąpiły kobiety. O ile geneza u niektórych czytelników może budzić wątpliwości, to jednak miejscowości nowego świata są bardzo dokładnie zarysowane. Niestety zbyt kompresowana fabuła i sztuczne postaci ciągną pozycje w dół pozycjonując ja w segmencie książek średnich lecz z potencjałem. Pomimo wszystko powieść czytało mi się dobrze. Liczyłbym w przyszłości na kolejne powieści lub zbiór opowiadań skupiający się na postaciach z mniejszą ilością wątków lecz lepiej rozbudowanych. Ode mnie tymczasem 5.9.