Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Stwórz wirusa i zniszcz świat – recenzja Plague Inc. Evolved

Poniedziałkowe popołudnie – istnie apokaliptyczny moment. Nerwowo spoglądasz na wskazówki zegara, który nijak nie ma ochoty dobić do godziny, w której wreszcie będziesz mógł wyjść z roboty. Żeby nie było zbyt prosto, szef dowalił ci zrobienie jakichś raportów. Nic tylko utłuc gada. Ale teraz już jesteś w domu, odpalasz kompa i na spokojnie możesz wyrównać rachunki ze światem. Przy gorącej herbacie z brandy i Plague Inc.: Evolved.

Cel jest prosty

Kochany pamiętniczku, dziś stworzyłem nowego ultra zabójczego wirusa. Nazwałem go Slodki-kociak-I.

Plague Inc.: Evolved, gra od studia Ndemic Creations, pozwala nam na stworzenie swojego własnego superwirusa. Ze świecą szukać tu fabuły, czy jakiejkolwiek motywacji innej niż chęć szerzenia powszechnej destrukcji (umówmy się – w każdym z nas drzemie mały psychopata :3). Cel jest prosty – zarazić i wytłuc do zera całą ludzką populację zanim ona wytłucze nas. Finito.

Gra została wydana na Steam w dystrybucji Early Access, co oznacza, że mamy do czynienia z produktem niekompletnym, który będzie na bieżąco (oby) aktualizowany przez twórców. Na tę chwilę w menu znajdziemy kilka opcji, które nie są jeszcze dostępne jak na przykład multiplayer.

Należy również podkreślić, że Plague Inc. to tak naprawdę rozwinięcie gry stworzonej na urządzenia mobilne. I choć jest to bardzo udany port, to jednak telefoniczno-tabletowy rodowód jest mocno wyczuwalny w trakcie rozgrywki.

Slodki-kociak-I wypuszczony na wolność. Stwierdziłem, że najlepiej będzie zacząć w Europie. Dużo połączeń lotniczych, łatwe do przekroczenia granice. Pomajstrowałem trochę przy jego genach, tak aby łatwiej przenosił się drogą powietrzną.

Przebieg rozgrywki

Plague Inc.: Evolved
6.3Można
Description
Jeżeli co rano masz ochotę zesłać na świat zabójczą zarazę, to Plague Inc. Evolved jest dla ciebie (ale lepiej zaczekaj na jakąś promocję lub wyprzedaż, bo wydanie na tę grę pełnych 13,99€ to jednak gruba przesada).

Positives

  • rzadko poruszana tematyka
  • mnogość taktyk i strategii działania
  • różnorodne choroby
  • dobrze podzielona stopniowalność trudności

Negatives

  • widać, że to port gry z urządzeń mobilnych
  • przyciągnie na dłużej tylko fanatyków
  • po pewnym czasie zieje monotonią
  • 13,99€? Chyba kogoś pogięło

Grę rozpoczynamy dokonując wyboru czy nasz ‘pupilek’ ma być bakterią, wirusem, grzybem, czy może ma posiadać jeszcze inną formę. Wybór jest o tyle istotny, że wymusza na nas zupełnie inne podejście do gry, np. grzyb jest odporny na wiele czynników, ale z drugiej strony dużo ciężej się przenosi pomiędzy granicami państw, natomiast wirus przenosi się bardzo łatwo i zaraża tysiącami, ale znacznie częściej sam z siebie mutuje, co prowadzi do nieprzewidzianych skutków. Różnorodność wyboru sprawia, że rozgrywka jest zawsze odrobinę inna.

Kolejnym krokiem na drodze do zniszczenia ludzkości jest wybór miejsca, gdzie nasza plaga ma uderzyć. Jest to o tyle istotne, że różne części naszego globu oferują różne warunki rozwoju – klimat, zagęszczenie ludności, dostępność służby zdrowia – a także różne możliwości przenoszenia choroby do innych krajów. Musimy też pamiętać, że nie możemy ot tak sobie stworzyć genetycznej maszynki do zabijania i liczyć na to, że świat tego nie zauważy i nie zareaguje. Gra wymaga strategicznego planowania – jeżeli ktoś zamierza działać na zasadzie: „Hmmmm… na początek dodajmy tu niszczenie narządów wewnętrznych. Niszczenie narządów wewnętrznych jest czoko.”, to cóż… będzie się świetnie bawił, ale o dobrych wynikach może zapomnieć.

Rozpoczynając grę mamy też możliwość wyboru poziomu trudności, który będzie miał przede wszystkim wpływ na ogólnie pojmowaną ostrożność ludzi (szybkość reakcji rządów i naukowców, utrzymanie higieny w społeczeństwie, etc.).

Oprócz zwykłej rozgrywki, w której odblokowujemy kolejne rodzaje chorób oraz bonusy w postaci genów, które dają nam różne trwałe korzyści, możemy również rozegrać scenariusze. Są one tworzone zarówno przez twórców jak i graczy, dzięki prostemu w obsłudze edytorowi.

Drogi pamiętniczku. Słodki-kociak-I zachowuje się dziwnie. Stworzyłem go tak, aby profil jego działania oszczędził pewne grupy ludzi (w tym mnie samego oczywiście). Ostatnio jednak zauważyłem u siebie symptomy niepokojąco podobne do tych jakie wywołuje mój własny twór. Muszę to sprawdzić.

Przyjemny interfejs zagłady

Gra napędzana jest silnikiem Unity i prezentuje dokładnie taki poziom grafiki i udźwiękowienia jakiego można oczekiwać od niezależnej produkcji o niewielkim budżecie. Struktura różnych menu jest ładna i przejrzysta, zaś krótki samouczek na początku rozgrywki ładnie wprowadza nas w podstawy.

Po 10 minutach prowadzenia za rączkę jesteśmy już gotowi sami podbijać –tfu– zarażać świat. Oczywiście w trakcie rozgrywki będziemy uzyskiwać kolejne możliwości mutowania naszego zarazka, ale opisy i graficzna reprezentacja w postaci pasków „zaraźliwość”, „dolegliwość/uciążliwość” i „śmiertelność”, pozwalają szybko ocenić czy dana zmiana będzie dla nas korzystna.

Generalnie rzecz biorąc, mechanika rozgrywki jest na tyle prosta, że każdy po chwili będzie rozumiał najprostsze zależności. Natomiast opanowanie do perfekcji każdego rodzaju choroby zajmie sporo czasu – tym bardziej, że gra w znacznej mierze opiera się na losowości, choćby w kwestii przenoszenia choroby do innych państw drogą morską (ile razy spoglądałem tęsknie na port Grenlandii z nadzieją, że dopłynie tam statek z małą bakteryjną niespodzianką).

Nie mam już wątpliwości – Słodki-kociak-I samoistnie zmutował. Mam już wszystkie objawy plus rzeczy, których moja wersja programowania genetycznego nie przewidywała. Wirus opanował już cały kontynent europejski. USA i Australia zamknęły porty morskie i lotnicze. W Azji zauważono pierwsze przypadki zachorowań. Przynajmniej odejdę z hukiem.

Czy warto zniszczyć ludzkość?

Plague Inc.: Evolved to naprawdę świetna gra gdy mamy na przykład wolną godzinkę i nie szukamy cudownych doznań graficzno-fabularnych. Możemy po prostu usiąść przed monitorem i gapić się w coraz większą ilość czerwonych plamek reprezentujących zarażonych na mapie świata. Możemy też wybrać wyższe ustawienia trudności i rozplanować krok po kroku jak zetrzeć ludzkość z oblicza Ziemi i spędzić w ten sposób parę godzin obserwując powolny rozwój choroby.

Jednakże mimo nietypowej tematyki i licznych zalet, twórcom nie udała się jak dotąd jedna zasadnicza rzecz: nie usunęli wrażenia, że to produkt na telefon lub tablet. Gra, którą odpalamy na chwilę, by pograć na nudnym wykładzie, albo podczas posiłku w fast foodzie. O ile na początku robi świetne wrażenie, o tyle potem ciężko jej utrzymać uwagę gracza. No bo w końcu ile razy można wybijać świat? Mamy wprawdzie różne rodzaje chorób, które wymagają innej strategii działania, ale ostatecznie różnice nie są aż tak duże abym do Plague Inc. Evolved często wracał.

Zostaw komentarz

0.0/10